poniedziałek, 9 sierpnia 2010

Pożegnanie z bucikami

Buciki z frywolitki przekazałam w dobre i jakże drobniutkie nóżki Marysi. Gotowe buciki czekały na tą chwile miesiąc. Ponownie stwierdzam, że przyjemnie jest wykonywać swoją pasję, by efekt końcowy otrzymał ktoś inny.

1 komentarz:

  1. CUDO...JA O TAKIM TALENCIE MOGE TYLKO POMARZYĆ!!!ASIA

    OdpowiedzUsuń