wtorek, 27 lipca 2010

Zaklinacz czasu...

2 lipca skończyłam robić frywolitkowe buciki dla Marysi. Nie usztywniałam je. Stwierdziłam, że tak mogą się wydać praktyczniejsze. Jeśli zaistnieje taka chęć, to wtedy je usztywnię. Piszę o tym dopiero teraz, gdyż upały i brak czasu zręcznie mi to uniemożliwiały. W domu właściwie nie przebywałam.
Pierwszy raz także zaczęłam doceniać zimę. Porę roku dziergania i nie zajmowania się przydomowymi sprawami.Zaklinacz czasu poproszę...
Zaczęłam robić również szydełkowe buciki ze wzoru, który znalazłam w internecie. Muszę przeanalizować wzór. Coś mi buciki krzywe wychodzą, dlatego je nie kończyłam. Na górze bucika powinny być jeszcze obrobione białym kordonkiem aby nadać im kształt bucika.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz