czwartek, 20 sierpnia 2009

Szydełkowa serwetka

Już dawno nie uraczałam się przyjemnością dziergania czegokolwiek. Ostatni raz trzymałam druty i szydełko w rękach gdy byłam mała i mama uczyła mnie plątania niteczek. Cóż przyszedł w końcu moment, na odnalezienie własnych pasji. I trafiłam na gazetkę z robótkami. To było to. Internet, książki, gazetki...ileż tego jest, różnorodności, piękności, arcydzieła.
Przeglądając internet zauważyłam, iż ...dzierganiem zajmują się ludzie w rożnych przedziałach wiekowych. Hmmm a jednak można łączyć pokolenia. Przyjemne z pożytecznym, forma spędzania wolnego czasu, odprężenie, nauka cierpliwości, ćwiczenie szarych komórek....
Jak widać poniżej zaczęłam od szydełkowania. Chęć przypomnienia sobie technik wykonania szydełkowych dzieł spaliła słomiany zapał i przeistoczyła się w szczere zainteresowanie i chęci.

Pierwsza serwetka (wzór wzięłam z gazetki Moje robótki).