Buciki robią się i robią. Frywolitka jest bardzo czasochłonna, ale pięknie wygląda.
Do tej pory wykonałam tyle:
Pozostało jeszcze pół okrążenia w jednym buciku i ostatnie okrążenie w drugim buciku oraz dwa kwiatuszki.
Wstążeczka różowa i dwie perełki są już kupione i czekają na swoją kolej.

Od dziecka uwielbiałam przyglądać się jak moja babcia i mama robią na drutach czy na szydełku. A teraz sama w wolnym czasie wykonuję serwetki i ozdoby na szydełku i metodą frywolitkową. Tworzę również biżuterię z haftu koralikowego i soutache. Szyję na maszynie i robię na drutach. Jest to zajęcie, które mnie odpręża, fascynuje, absorbuje.
piątek, 25 czerwca 2010
poniedziałek, 7 czerwca 2010
Khaki, khaki, khaki
Zakończyłam ślubną serwetkę na życzenie. Jestem zadowolona z efektu. Nie jestem ekspertką i cieszę się z każdej zakończonej robótki. Przy każdej z nich uczę się czegoś nowego. Cieszy mnie to. Robię to co lubię, dlatego nie mam nic przeciwko pogłębianiu wiedzy w tym temacie. Miło jest również robić coś oryginalnego, czym są dla mnie robótki.
Serwetka po zakończeniu wyglądała tak:
Najciekawszy był ostatni fragment robótki. Były nim oczka ścisłe wokół łańcuszków, tworzące ciekawy motyw.
Stwierdziłam, że usztywnię serwetkę i taką ją też zapakuję. A oto rezultat:
Serwetka po zakończeniu wyglądała tak:
Najciekawszy był ostatni fragment robótki. Były nim oczka ścisłe wokół łańcuszków, tworzące ciekawy motyw.
Stwierdziłam, że usztywnię serwetkę i taką ją też zapakuję. A oto rezultat:
Subskrybuj:
Posty (Atom)